sobota, 4 czerwca 2016

playlista #1

Niek­tóre potrawy z dzi­kich roślin to swo­jego rodzaju szla­giery. Są wśród nich prze­pisy tra­dy­cyjne, ale zwy­kle cią­gło­ści brak, a dania wypro­mo­wane zostały przez prasę kobiecą, pod­ręcz­niki survi­valu albo blogi. Każdy zain­te­re­so­wany przy­go­to­wy­wał je co naj­mniej raz, wielu dało się namó­wić na spró­bo­wa­nie, całe rze­sze postron­nych wie­dzą, że tak można. To na pewno nie jest wada, zwy­kle świad­czy tylko, że pomysł jest wie­lo­krot­nie spraw­dzony i nie­kło­po­tliwy w reali­za­cji. Tak jak ten.


kwiaty w cieście, czarny bez, elderflower recipe, jadalne kwiaty


kwiaty czar­nego bzu w cie­ście

kwia­to­stany czar­nego bzu
2 szklanki mąki
2 jajka
szklanka mleka
szczypta soli
łyżka oleju
woda (gazo­wana lub po pro­stu prze­go­to­wana)
olej do sma­że­nia

Wymie­szać jajka, mleko, mąkę, olej, poso­lić i mie­szać (mik­so­wać), aby roz­bić grudki, w razie potrzeby dole­wa­jąc wody. Kon­sy­sten­cja powinna przy­po­mi­nać gęstą śmie­tanę. Odsta­wić cia­sto na godzinę albo pół, potem zamie­szać.
Na patelni roz­grzać olej. Zanu­rzać kwia­to­stany w cie­ście trzy­ma­jąc za ogo­nek i sma­żyć z obu stron do uzy­ska­nia rumia­nego koloru. Przed prze­krę­ce­niem nożycz­kami odciąć zie­lone czę­ści.
Odsą­czyć na papie­ro­wym ręcz­niku. Można posypać cukrem pudrem.



B&W twierdzą, że smak jest kwiatowo-kminkowy. Te końcówki ogonków... faktycznie coś w tym jest.

2 komentarze: