Jak zapijać suchy prowiant w terenie, to właśnie czymś takim. Liście
dzikiej poziomki. Smakuje toto zielono, szpinakowo, ale można doszukać się
też słodszych nieco owocowych tonów. Surowiec dostępny prawie wszędzie,
a charakterystyczne trójlistki można pomylić chyba tylko
z truskawką, więc w dalszym ciągu herbatka powinna się udać.
napar z liści dzikiej poziomki
Około cztery świeże listki na kubek zalać wrzącą wodą i zaparzać pod przykryciem kilka minut.
Jak wiadomo, idę i myślę o jedzeniu, ale jak ktoś akurat akurat siedzi w necie i myśli o leczeniu, to o właściwościach liści poziomki może poczytać TUTAJ. Okład na łzawiące oczy – do zapamiętania.
Przy pierwszej sposobności wypróbowałam właściwości poziomek ogrodowych. Nie smakowały właściwie niczym, tak napar, jak same liście, które z niedowierzaniem postanowiłam zjeść zaraz po napiciu się ciepłej wody, która mimo sporej ilości zalanych liści nie chciała być nawet zazieleniona. Niczym. Więc polecam napar tylko z dzikich poziomek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz