środa, 1 lutego 2017

(keine) Ernte am Wegrand

Na ile zdo­ła­łam prze­tłu­ma­czyć nie­miecki tytuł „Ernte am Wegrand”, cho­dziło o zbiory przy dro­dze. Pol­ski wydawca słusz­nie zain­ge­ro­wał i na okładce zna­la­zła się taka wer­sja „Dzi­kie rośliny: zioła, owoce i kwiaty”.


dzikie rośliny zioła owoce i kwiaty, chri­stine recht, max wet­ter­wald


Na początku książki znaj­dują się roz­działy o samym zbio­rze, surowcu świe­żym, kon­ser­wo­wa­niu i prze­twa­rza­niu na zapas, lecze­niu zio­łami i far­bo­wa­niu wełny. Wełnę można było spo­koj­nie pomi­nąć, lecze­nie z kolei tro­chę roz­bu­do­wać, bo 5 stron (razem ze spo­so­bami na mole) nie­wiele wnosi. Te dwa o przy­go­to­wa­niu zebra­nych roślin czyta się, jak wcią­ga­jący, mery­to­ryczny arty­kuł.


zbiór roślin, ryciny, recenzja książki, jadalne chwasty


Rośliny przed­sta­wione są alfa­be­tycz­nie, cho­ciaż bez czarny poja­wia się pod D jak dziki, podob­nie róża, a świerk pod J jak jodła. W sumie 44 gatunki. Opisy roślin utrzy­mane są w stylu publi­cy­stycz­nym, pomi­jają klu­czowe cechy gatun­ków przy­datne przy ich ozna­cza­niu, a sku­piają się raczej na tra­dy­cyj­nym wyko­rzy­sta­niu. Do każ­dego opisu przy­po­rząd­ko­wana jest co naj­mniej jedna foto­gra­fia, a nie­które mają dodat­kowe rady, prze­pisy i ryciny. Prze­pi­sów kuli­nar­nych wyróż­nio­nych w tek­ście jest mniej niż 80, ale instruk­cje poja­wiają się też w aka­pi­tach o użyt­ko­wa­niu.

Na samym końcu są tabele opi­su­jące zasto­so­wa­nie roślin i kalen­darz zbioru róż­nych ich czę­ści (nie wia­domo czemu bez jodły i świerka) oraz nie­miecka biblio­gra­fia i indeks pol­skich nazw gatun­ko­wych wymie­sza­nych z róż­nymi hasłami.


hasło babka lancetowata i babka zwyczajna, recenzja książki, dzikie rośliny jadalne


Tra­fiają się głu­pie błędy np. zdję­cie borówki ame­ry­kań­skiej ilu­stru­jące hasło o czar­nej jago­dzie albo opis barw­nika jako roz­pusz­cza­ją­cego tłusz­cze, a nie roz­pusz­czal­nego w tłusz­czach. Sporo drob­nych i więk­szych nie­ści­sło­ści: kwas pru­ski w pest­kach zamiast związ­ków cyja­no­gen­nych, okre­śle­nia prze­zię­bie­nie i grypa sto­so­wane zamien­nie, płu­kanka do wło­sów, która oka­zuje się wcierką, zbiór mło­dych ziem­nia­ków wio­sną, pod­czas gdy rodzime poja­wiają się dopiero około lipca itd.

Auto­rzy mają dziwne prze­ko­na­nia, że zio­łowe her­baty koniecz­nie się sło­dzi, a sok brzo­zowy naj­lep­szy jest ze sklepu ze zdrową żyw­no­ścią i zachę­cają do prze­sa­dza­nia czosnku niedź­wie­dziego z lasu do ogro­dów (to aku­rat nie­zgodne z pra­wem). Cho­dze­nie po rezer­wa­cie w poszu­ki­wa­niu leśni­czego, który chęt­nie odpo­wie na pyta­nie, co można tam zbie­rać, też brzmi absur­dal­nie.

Dla kogo? Takich, co mają jesz­cze miej­sce w spi­żarni, a rośliny roz­po­znają sami.
W kate­go­rii DZIKIE GOTOWANIE W DOMU –> 5/10.


Recht Chri­stine, Wet­ter­wald Max F. (2010). Dzi­kie rośliny: zioła, owoce i kwiaty. Zbiór i zasto­so­wa­nie. Bauer-Welt­bild Media. War­szawa

1 komentarz: