Na początku książki znajdują się rozdziały o samym zbiorze, surowcu świeżym, konserwowaniu i przetwarzaniu na zapas, leczeniu ziołami i farbowaniu wełny. Wełnę można było spokojnie pominąć, leczenie z kolei trochę rozbudować, bo 5 stron (razem ze sposobami na mole) niewiele wnosi. Te dwa o przygotowaniu zebranych roślin czyta się, jak wciągający, merytoryczny artykuł.
Rośliny przedstawione są alfabetycznie, chociaż bez czarny pojawia się pod D jak dziki, podobnie róża, a świerk pod J jak jodła. W sumie 44 gatunki. Opisy roślin utrzymane są w stylu publicystycznym, pomijają kluczowe cechy gatunków przydatne przy ich oznaczaniu, a skupiają się raczej na tradycyjnym wykorzystaniu. Do każdego opisu przyporządkowana jest co najmniej jedna fotografia, a niektóre mają dodatkowe rady, przepisy i ryciny. Przepisów kulinarnych wyróżnionych w tekście jest mniej niż 80, ale instrukcje pojawiają się też w akapitach o użytkowaniu.
Na samym końcu są tabele opisujące zastosowanie roślin i kalendarz zbioru różnych ich części (nie wiadomo czemu bez jodły i świerka) oraz niemiecka bibliografia i indeks polskich nazw gatunkowych wymieszanych z różnymi hasłami.
Trafiają się głupie błędy np. zdjęcie borówki amerykańskiej ilustrujące hasło o czarnej jagodzie albo opis barwnika jako rozpuszczającego tłuszcze, a nie rozpuszczalnego w tłuszczach. Sporo drobnych i większych nieścisłości: kwas pruski w pestkach zamiast związków cyjanogennych, określenia przeziębienie i grypa stosowane zamiennie, płukanka do włosów, która okazuje się wcierką, zbiór młodych ziemniaków wiosną, podczas gdy rodzime pojawiają się dopiero około lipca itd.
Autorzy mają dziwne przekonania, że ziołowe herbaty koniecznie się słodzi, a sok brzozowy najlepszy jest ze sklepu ze zdrową żywnością i zachęcają do przesadzania czosnku niedźwiedziego z lasu do ogrodów (to akurat niezgodne z prawem). Chodzenie po rezerwacie w poszukiwaniu leśniczego, który chętnie odpowie na pytanie, co można tam zbierać, też brzmi absurdalnie.
Dla kogo? Takich, co mają jeszcze miejsce w spiżarni, a rośliny rozpoznają sami.
W kategorii DZIKIE GOTOWANIE W DOMU –> 5/10.
Recht Christine, Wetterwald Max F. (2010). Dzikie rośliny: zioła, owoce i kwiaty. Zbiór i zastosowanie. Bauer-Weltbild Media. Warszawa
Poczający temat.
OdpowiedzUsuń