Pokazywałam kiedyś zdjęcia islandzkiej łąki porośniętej rzeżuchą. Tutaj na końcu wsi jest takie miejsce, które przez kilka dni w roku wygląda, jakby pasące się krowy stały w jasnofioletowej chmurze z kwiatów. Rzeżucha łąkowa (Cardamine pratensis) rośnie też na łączce nad rzeką. W kuchni przydaje się wszędzie tam, gdzie szczypiorek, pieprzyca albo rukiew wodna. Niestety jest bardzo nietrwała i od razu więdnie, więc nie można jej przechowywać.
łagodna salsa pomidorowa z rzeżuchą
4 pomidory
pół cebuli
spory bukiet rzeżuchy łąkowej
ząbek czosnku
łyżeczka soku z limonki
pieprz
Rzeżuchę delikatnie opłukać. Oddzielić listki i kwiaty od twardych łodyżek i posiekać. Pomidory pokroić w niewielką kostkę, cebulę i czosnek najdrobniej jak się da. Wymieszać z zieleniną, skropić sokiem z limonki i doprawić świeżo mielonym pieprzem. Odstawić na 15 minut przed podaniem.
Świetnie uzupełnia potrawy z grilla.
Ile to ja jeszcze nie wiem o świecie. W mojej miejskiej dżungli nie widziałam 😉
OdpowiedzUsuńBez wilgotnej łąki ani rusz. :)
UsuńNie znam smaku tej dzikuski. Muszę nadrobić zaległości:)
OdpowiedzUsuńPrzed kwitnieniem jest wyraźniejszy, tylko trudno ją znaleźć. ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńsmacznego
OdpowiedzUsuń