Od nazwy wiśnia psia zawsze bardziej lubiłam trześnię, ale pies Pipek udowodnił mi, że się myliłam. Wyjadał z podszytu czereśnie strącone przez grzywacze i szpaki z apetytem dzika. Więc jednak psia.
konfitura z dzikich czereśni po gruzińsku
(ok. 4 słoiki 350 ml)1 kg wydrylowanych jasnych czereśni
0,8 kg cukru
ok. półlitrowy słoik orzechów włoskich
0,5 szklanki wody
laska wanilii
2 niewoskowane cytryny
Dzikie czereśnie wydrylować agrafką lub spinaczem, żeby otwór był jak najmniejszy. Odsączyć, a sok wypić, bo dalej w przepisie się nie przyda. Orzechy podprażyć na patelni i pocierając zdjąć ciemną skórkę, albo pominąć ten etap i nie przejmując się skórką, połamać każdą połówkę orzecha na 4-6 części. Ostrożnie nadziewać każdy owoc kawałkiem orzecha. Przełożyć owoce do dużego garnka, dodać wanilię. Z wody i cukru (użyłam nierafinowanego trzcinowego, bo tylko taki miałam w domu) zrobić syrop, podgrzewać na małym ogniu aż kryształki się rozpuszczą. Pojawiającą się pianę zdjąć łyżką. Zalać syropem owoce i gotować chwilę, żeby doprowadzić je do wrzenia. Nie mieszać, ale zdjąć pianę. Wystudzić i zagotować jeszcze 3 razy, piana nie powinna się już pojawiać. Zetrzeć skórkę z cytryn, jedną pokroić w ćwierćplasterki, a z drugiej wycisnąć sok. Dodać wszystko po ostatnim zagotowaniu, gorącą konfiturę szybko przełożyć do wyparzonych słoików i zakręcić. Podawać do herbaty.
Jeżeli wykorzystacie duże odmiany sadownicze czereśni, możecie użyć drylownicy, a do środka powinny zmieścić się całe ćwiartki orzechów.
Wersja uproszczona bez nadziewania, czyli czereśnie i orzechy w syropie, też będzie pyszna.
Bardzo pracowita ta konfitura. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuńTo tylko kilogram owoców, można się pobawić. :)
UsuńNo to musi być pyszne. Trześnie, orzechy i po gruzińsku. A ja całe dzieciństwo na ulicy Trześniowskiej mieszkałam. Mam sentyment.
OdpowiedzUsuńSłusznie, to ładniejszy patronat niż niejeden poeta czy żołnierz. ;)
UsuńTeraz mieszkam na Kasztanowej. Osiedle Kalina 😁
UsuńKlucz botaniczny jak nic, może to zielarski szyfr. :)
UsuńA w ogóle są na Trześniowie trześnie?
Nie ma. Domki stoją 😐 ale kasztany na Kasztanowej i kaliny na Kalinie są. Po Trześniowskiej została ziemia dobra pod czereśnie i wiśnie. Pięknie tu rodzą.
Usuńdo soku i kompotu
OdpowiedzUsuń