A że jest dobra pora na przycinanie krzewów owocowych, zostałam w miasteczkowym pępku świata. Tym razem nie potrzebuję nic dzikiego.
Od lewej: jeżyna, porzeczka czarna, czerwona, biała. |
herbatka z gałązek porzeczek
po około 20 g gałązek porzeczek: czerwonej, białej, czarnej
10 g pędów jeżyny
1 litr wody
Gałązki pociąć na kilkucentymetrowe kawałki i zalać gorącą wodą. Gotować kilka minut, a potem odstawić pod przykryciem na pół godziny.
Początkowo odwar ma kolor słomkowy, zaparzony nabiera delikatnej czerwieni. Jest odrobinę mętny. W smaku przeważa aromat liścia czarnej porzeczki, jednak ogólnie jest mniej wyrazisty, słodkawy, lekko cierpki.
Gałęzie porzeczek nie są surowcem zielarskim. Dlatego nie należy spodziewać się jakiegoś ich konkretnego działania. Poza nimi do garnka można wrzucić gałązki maliny albo czeremchy. Na pewno lepiej unikać czarnego bzu, bo po co komu przeczyszczenie, no i kaliny, którą łatwo przedawkować.
Z nieowocowych drzew liściastych można eksperymentować z lipą i brzozą, a z iglastych ze świerkiem, sosną i jodłą.
Najlepiej sprawdzić wcześniej ewentualne terapeutyczne właściwości składników w zaufanych źródłach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz