Prezenty, prezenty! Dostałam odręczny i jadalny, a nawet po części dziki zestaw domowych nalewek. Te maleństwa to sosna, malina, mięta, pigwa i cytryna wyprodukowane przez Kaś z siedzeidlubie (i jej D.).
Wszystkie są super, ale coś czuję że sosnówka będzie moim ulubionym smakiem.
Sam proces trwałego zdobienia szkła (tak, te napisy na buteleczkach są zrobione specjalnie dla mnie i nie da się ich zmyć ani odkleić) możecie podpatrzyć u źródła TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz