Błyskoporek czyli czyr pasożytuje na różnych drzewach liściastych, ale zbierany jest wyłącznie z brzóz i ich zasięg występowania wyznacza mu granice. Może rosnąć nawet kilkadziesiąt lat razem z drzewem, które go żywi, jednak powoduje biały rozkład drewna, więc działa na szkodę żywiciela. Wykorzystuje się owocnik widoczny na zdjęciach, tak zwane sklerocjum o czarnej spękanej powierzchni przypominającej zwęglenie i rdzawym wnętrzu grzybni z żółtymi żyłkami. Źródła twierdzą, że najlepsza pora na zbieranie to okres od jesieni do wczesnej wiosny, ale prawdopodobnie wynika tak po prostu z ułatwienia, jakim jest brak liści. Grzyby pozyskane z martwych pni mogą być skażone pleśnią, więc nie są zbierane, tak jak z terenów zanieczyszczonych np. przy drogach o dużym natężeniu ruchu.
Pewną trudność może sprawiać rozróżnienie różnych typów narośli na pniach brzóz. Z daleka na błyskoporka może wyglądać rak drzewny lub czeczota. Pierwsze zjawisko to objaw choroby, przypomina ranę, często zabliźnioną. Czasem towarzyszą mu też inne oznaki, takie jak zmiany w kształcie i rozmiarze liści drzewa. Natomiast czeczota jest wadą drewna, które wprawdzie jest zdrowe, jednak ma nietypową strukturę, jakby skłębionych włókien. Oba typy narośli pokryte są korą jako zewnętrzną warstwą, kryjącą twarde drewno pod spodem, inaczej niż czyr ze swoim korkowatym wnętrzem i kruchą powierzchnią udającą węgiel.
Praktyka ludowa przypisywała temu grzybowi leczenie nowotworów, współczesna fitoterapia potwierdza, że może pomagać, również w chorobach skóry i przewodu pokarmowego, miażdżycy, nadciśnieniu. Korzystnie wpływa na układ odpornościowy i nerwowy oraz ogólnie wzmacnia. Jest bardzo wiele sposobów przyrządzania, a te lecznicze zwykle obejmują nie tylko ekstrakcję wodną, ale też alkoholową, żeby wykorzystać związki nierozpuszczalne w wodzie. Ja skupię się na popijaniu rekreacyjnym i profilaktycznym.
Najpierw tylko jeden ważny szczegół. W Polsce błyskoporek podkorowy podlega ochronie częściowej, ponieważ został sklasyfikowany jako potencjalnie zagrożony z powodu ograniczonego zasięgu geograficznego i małych obszarów siedliskowych. W związku z tym zbieranie go jest nielegalne. Jak sobie z tym radzą zbieracze? Różnie. Pozyskują z brzóz świeżo ściętych w związku z gospodarką leśną, albo złamanych przez wiatr, jak ta na zdjęciu poniżej. Kupują sproszkowany w zielarniach, przywożą w różnej formie ze Skandynawii albo Rosji. Niektórzy mają zainfekowane drzewa we własnym lesie lub na swojej działce i powołują się na zasady prowadzenia gospodarki lub nawet brak precyzji określenia grzyby dziko występujące. Cała sprawa dotyczy zasad, ale tak naprawdę o wiele bardziej sumienia niż prawa.
Smak błyskoporka jest delikatny i nie tyle herbaciany, co leśny – trochę jak zapach mokrego mchu i kory, trochę ziemisty, mało grzybowy. Bez goryczy. Im ciemniejsze kawałki, tym bardziej nasycony kolor gotowego napoju.
Zdobyty grzyb najpierw trzeba rozdrobnić. Świeże wnętrze daje się ścierać na tarce, z czarnymi wierzchnimi kawałkami albo wysuszoną grzybnią można sobie poradzić za pomocą moździerza lub młynka do kawy, wcześniej rozkruszając na drobniejsze kawałki na przykład młotkiem przez płócienny worek. Wiem też, że niektórzy mielą (świeże lub namoczone) owocniki w maszynce, ale nie próbowałam. Suszyć w temperaturze pokojowej, rozłożone cienką warstwą kawałki lub proszek.
czaga – herbata z błyskoporka podkorowego
fińska Tikkatee (metoda herbatkowa)
0,5–2 łyżeczki proszku na szklankę
Błyskoporka zalać wrzątkiem i zaparzać kilka minut. Pić od razu. Fusy można wielokrotnie zalewać, wydłużając czas parzenia: drugie do 20 minut, trzecie około 45 itd.
prosta metoda zielarska
3 łyżeczki proszku na każdą szklankę wody
Zalać proszek wodą o temperaturze pokojowej, powoli doprowadzić do wrzenia i odcedzić. Pić szklankę raz dziennie.
metoda radziecka
6 łyżeczek proszku na każdą szklankę wody
Przegotowaną wodę doprowadzić do temperatury 50 °. Wsypać proszek do termosu i zalać wodą, odstawić na 48 godzin. Przecedzić odciskając fusy przez płótno. Wypijać do 3 szklanek napoju dziennie. Jego trwałość to około 4 dni w lodówce, więc można przygotować od razu ilość na właśnie tyle czasu.
metoda białoruska
2 łyżeczki proszku na 150 ml wody
Proszek zalać ciepłą wodą i odstawić na około 8 godzin (najlepiej na noc). Po tym czasie gotować 15–20 minut i pić małymi porcjami cały dzień.
Ograniczeń w spożywaniu jest bardzo mało. Z powodu braku odpowiednich badań, czagi nie zaleca się kobietom w ciąży. Dla bezpieczeństwa warto przed wypiciem pierwszej szklanki wywaru czy naparu wykonać próbę uczuleniową, szczególnie w przypadku alergii na dowolny inny rodzaj grzybów. No i koniecznie poinformować lekarza o stosowaniu błyskoporka przy podawaniu glukozy lub kierowaniu na badania jej stężenia we krwi.
Na koniec litania nazw alternatywnych: włóknouszek ukośny, huba ukośna, czarna huba brzozowa, czarny guz brzozy, czer, czyr, czaga (чага), czanga, huba skośnorurkowa, czerniak brzozy, czernidło, czyreń, czarcie oko i chaga (tylko w piśmie).
Coraz ciekawiejsze. Ja popijam sok z brzozy z sytopem z pigwowca. Taki melanż pór roku 😆
OdpowiedzUsuńSok brzozowy też u nas idzie i jest bardziej wiosenny, ale o nim już kiedyś było, a czaga to świetny temat i nie chciałam z nim czekać. :)
UsuńCzytałam o syberyjskim naparze z czarnych guzów brzóz w powieści Aleksandra Sołżenicyna „Oddział chorych na raka”. Dobra powieść, warta przeczytania.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, ale nie czytałam. Dziękuję za polecenie.
UsuńNa Święta upiekłam te czarcie ciasteczka (czarna lawa). Synowa jest nimi zachwycona:) Ja dzięki nim pozbyłam się pewnej niemiłej dolegliwości jelitowej:):)
UsuńCzarcie ciasteczka na Wielkanoc - to brzmi jak mała prowokacja wśród mazurkowych dekoracji i zawijasów z majonezu. ;)
Usuńfajny blog serio
OdpowiedzUsuńWszystko OK i fajnie, ale substancje czynne grzyba słabo rozpuszczają się w wodzie i do celów leczniczych jednak wskazana jest nalewka. Nie będę "robił" tu za eksperta, wszystko jest w IT. Pies
OdpowiedzUsuńDobra uwaga, z resztą o tym wspominam. Tu zaważyły dwie sprawy. Herbatę piję litrami, a nalewki u mnie stoją w dal. No i chciałam koniecznie wypróbować tak proste i tradycyjne wykorzystanie.
Usuń