Na gospodarzy spadły klęski żywiołowe. Prądy zstępujące i grad wielkości (zależy od opisującego) dużych winogron albo małych śliwek. Wytłukły termometry okienne, warzywniak, ogrodowe doniczki i osłony samochodu. Wymłóciły świerki i kwiaty. Złamały modrzewia, wierzbę, zalały co mogły i odcięły od prądu. Potwór jako łowca burz do końca nawałnicy trwał w zachwycie, a potem ruszył do akcji ratowniczej.
Liliowce były osłonięte od wiatru, mimo to po burzy nie został ani jeden cały kwiat.
Wiatr zrzucił trzy nieduże gniazda os. Dorosłe owady, które przeżyły, były mokre, oszołomione, niezdolne do protestu. Osy też są dzikie i jadalne… larwy os na pewno. I (zależy od opisującego) słodkawe i miękkie albo mdłe i tranowate.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz