Zagniotłam ciasto z kila mąki. Akurat kiedy wyrosło, przyjechali niespodziewani goście i zapytali, czy dla nich też starczy. No to zagniotłam drugie tyle. Starczyło. Była też oszukana pizza
kalafiorowa dla warzywno-owocowych i wegan. I oczywiście były jadalne chwasty.
Natknęliście się już na młode pokrzywy? Są od co najmniej dwóch tygodni. (Zjadliwe cholery. Pies Pipek, dla którego to będzie pierwsza wiosna, po którymś pokrzywowym spacerze długo wylizywał łapy.) Rosną wszędzie, z rozpoznaniem nie ma problemu, a gdy się pomyśli, jak utrudnią życie, kiedy znów będą na chłopa wysokie, aż się chce rwać. Źródło witamin nie do pogardzenia, a na zrywanie jest prosty sposób, wystarczą grubsze rękawiczki – wcale nie jakieś robocze, zrywałam w zwykłych z gęstej dzianiny – i ostry nóż. Zbierać należy dużo na raz, bo w obróbce tracą objętość, jak każda zielenina.
ciasto na pizzę
1 kg mąki pszennej
łyżka soli
3 łyżeczki suszonych drożdży
3 łyżki oleju lub oliwy
650 ml ciepłej wody
łyżka cukru
Mąkę z solą przesiać do głębokiej miski w kształt krateru. Resztę składników wymieszać i tak powstały rozczyn odstawić na 10 minut. Wlewać powoli do mąki, mieszając widelcem – chodzi o zgarnianie do mokrego środka suchej mąki z brzegów miski. Kiedy ciasto przestaje się lepić, rękami oprószonymi mąką krótko je zagnieść, uformować w kulę i w tej samej misce odstawić na godzinę do wyrastania w ciepłe miejsce pod przykryciem ze ściereczki. Wyrośnięte zagnieść, na blacie lub stolnicy lekko posypanej mąką, wgniatając powietrze i podzielić na porcje jednoblachowe. Zwykle dzielę na 4 części, jedna taka ćwiartka pokrywa standardową prostokątną blachę piekarnika cienką warstwą ciasta. Kiedy chcę grubsze okrągłe placki, dzielę kulę na 8. Każdą część trzeba uformować w kulkę, w razie potrzeby podsypując mąką. Te do natychmiastowego zużycia (czyli do 20 minut) zostawić w temperaturze pokojowej, resztę w zakręconych foliowych woreczkach włożyć do lodówki. Można też w takiej formie zamrozić.
pizza z pokrzywą i wiosennymi grzybami
(na placek z 1/8 ciasta)
3 łyżki gęstego przecieru pomidorowego
ulubione zioła np. oregano i majeranek
2 garście rozdrobnionej mozzarelli albo startego łagodnego sera żółtego
2 łyżki serka wiejskiego
pół małej cebuli
pęczek pokrzywy
suszone pomidory
wiosenne grzyby (idealne byłyby smardze, u mnie płomiennice i czarki)
kropla oleju do smarowania blachy
Grzyby zanurzyć na minutę we wrzątku, pokrzywę ugotować do miękkości (5–10 min) i posiekać.
Ciasto rozwałkować na grubość około pół centymetra lub palcami rozciągnąć na posmarowanej olejem blasze. Posmarować przecierem i posypać ziołami. Rozłożyć ser, plasterki lub półplasterki cebuli, pokrzywę, pomidory i grzyby. Piekarnik z termoobiegiem rozgrzać do 250 stopni. Piec około 10 minut.
O płomiennicy zimowej, czyli zimówce (na zdjęciu poniżej) pisałam ostatnio, wkrótce napiszę też coś o czarkach. O ile owocniki tych pierwszych powoli czernieją i zamierają, sezon na czarki właściwie dopiero się zaczyna.
jadłbym
OdpowiedzUsuńCiekawy dobór dodatków, niepowiem
OdpowiedzUsuń