Warzywo z tradycjami albo jeden z najgorszych chwastów. Krewniak
marchewki, pietruszki i jednocześnie wielu niebezpiecznych
roślin. Budzi skrajne uczucia, przydaje się w kuchni, rośnie naprawdę
wszędzie. Podagrycznik czyli kozia stopka.
Jadalne są młode liście, niekoniecznie wiosenne, bo w cienistych miejscach albo po skoszeniu, można je znaleźć przez cały rok. Pomyłka z innym gatunkiem jest wykluczona, jeżeli pilnuje się dwóch rzeczy: podagrycznik ma liście nieowłosione, a ich budowa to trójlistkowa góra i podwójnie złożone boczne listki na dole.
Znacie smak zielonej cierpkości, która czasem jest wyczuwalna w rdzeniu korzenia marchwi? Tak właśnie smakuje podagrycznik. Znajomo, zielono, wyraźnie. Tradycyjnym zastosowaniem dla niego są zupy, ale pasuje też do placków, sałatek, jako jarzynka na ciepło, a nawet w potrawach stir-fry.
kopytka z kozią stopką
350 g ugotowanych i przestudzonych ziemniaków
130 g mąki pszennej
15 g mąki ziemniaczanej
1 małe jajko
pęczek liści podagrycznika
garść mąki do podsypania blatu
do gotowania: łyżka soli mniej więcej na 4 litry wody
Podagrycznik umyć i posiekać. Ziemniaki przecisnąć przez praskę albo zemleć w maszynce. Dodać mąkę, jajko, zieleninę i szybko zagnieść ciasto. (W przypadku podwajania proporcji, lepiej przygotować ciasto dwa razy, żeby nie rozpływało się podczas gotowania.) Podzielić na części i z każdej uformować wałek o grubości około 3 cm, spłaszczyć go i odkrajać ukośnie kluski. Nie dopuścić do posklejania i niezwłocznie gotować w osolonej wodzie, kilka minut od wypłynięcia. Podawać na wytrawnie, jako dodatek lub samodzielne danie np. z masłem albo ulubionym sosem.
Trudne dzikie smaki. Ja wszędzie spotykam jasnotę różową 🌱
OdpowiedzUsuńA ja jasnotę gajowca. :D Wymyślić coś z jasnoty?
UsuńBardzo podoba mi się pani blog :-) Podagrycznika nie kosztowałam i zaraz dzisiaj to zrobię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Mam nadzieję, że smakował, bo go na pewno nie zabraknie. ;)
UsuńPozdrowienia.
U mnie w ogrodzie jest go pełno, zachwaszcza mi grządki z ziołami, jak go trzebię to od razu zjadam w różnych formach :) dodaję do szpinaku, do zup, najmłodszy do sałatek, suszę też na herbatkę , jest bardzo smaczna i pomaga czasem :)
OdpowiedzUsuńU mnie dokładnie tą rolę spełnia mięta i też (prawie) nie narzekam.
UsuńPodagrycznik pod płotem za to prawie nie szkodzi. A o ile milej cały sezon zrywać i wykopywać cenne warzywo niż walczyć z uporczywym chwastem - chociaż praca przecież ta sama. ;)
ciekawe ciekawe
OdpowiedzUsuń