Ta mleczna kra sprowokowała mnie do przerobienia jej na gorący napój. Coś zawiesistego, pełnotłustego – kawę z masłem laskowym. Masło można zrobić w domu, to przecież tylko jeden składnik. Orzechy laskowe po podprażeniu dają się pozbawić skórki, a malakser albo blender o dużej mocy powinien sobie poradzić z przerobieniem ich na kremową pastę. Masło laskowe w przepisie można zmienić na każde inne i napić się na przykład kawy arachidowej albo nerkowcowej.
kawa bardzo laskowa
100 ml kawy, może być zbożowa
100 ml gorącego mleka
łyżka masła orzechowego laskowego
(brązowy cukier)
szczypta kakao
pyłek leszczynowy
Kawę zaparzoną w dowolny ulubiony sposób (nie nadaje się tylko plujka) zmiksować z mlekiem i masłem. I cukrem, o ile taką właśnie lubicie. Przelać do filiżanki, posypać kakao i pyłkiem. Podczas picia od czasu do czasu zamieszać.
ale musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie taka jest.
UsuńZapragnęłam...
OdpowiedzUsuńZaraz po opublikowaniu stwierdziłam, że muszę spróbować też z tahini.
UsuńWiem, nieładnie tak kusić na noc, wybaczenia. :)
Moja z masłem z prażonych migdałów z migdałowym mkekiem posypana tartymi migdałami 😃 mocna! ☕☕
UsuńŚwietna! Była jeszcze szansa, że chodzi o amaretto, ale podejrzewałam, że nie tym razem. ;)
UsuńSkorzystam z przepisu :) Córka uwielbia kawę orzechową.
OdpowiedzUsuńJest duża szansa, że taką też polubi. :)
Usuńmmmm kawa :) świetny przepis!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńTaka kawa to dla mnie nowość, chętnie spróbuję!
OdpowiedzUsuńPyłek pojawi się dopiero koło marca, ale bez niego też będzie dobra.
Usuń