To tajemnica. Jadłam dziś grzyby w cieście.
Naleśnikowe podgrzybki je się w Wigilię i możliwość zrobienia ich w dowolny dzień roku jest czysto hipotetyczna. Bo kto chciałby taką potrawę zbrukać codziennością? Licho mnie podkusiło. Ale post nie o tym.
Grzyby moczyły się kilka godzin, potem gotowały około 40 minut, zostały zjedzone, a grzybowa woda – cenny surowiec – przyda się do roboty.
Ponieważ grzyby są ciężkostrawne i z tego względu nie jest polecane ich odgrzewanie itp. powtórne przetwarzanie, kostki powinny służyć wyłącznie do przyprawiania, czyli w małych stężeniach. Jedna czy dwie na garnek sosu są raczej bezpieczne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz