Tak po prawdzie, Miasteczko to raczej zadupie jest. Ma przy tym kolonialne aspiracje i oczywiście kresy, a mi najbliżej na Kresy Południowe, czyli Kawał Krzuna i Wielbłądzią Łączkę.
O Krzunie będzie kiedy indziej. Łączka to piaszczysta gleba, nawłocie, bażanty. Wiesiołkom pasuje.
Marzec nie jest najlepszą porą na zbieranie nasion, ale skoro w ogóle są jakieś nasiona do zbierania, znaczy, że jest w porządku. Nie wyszło tego dużo, po przesianiu zmieściły się w małym słoiku.
Nasiona są chrupiące i przyjemne w smaku. Wyglądają z daleka jak drobne kryształki kawy rozpuszczalnej, nieregularne, brązowe i kanciaste, kilka razy mniejsze od gryki. Jakby tak poczytać – panaceum. Skóra, wątroba, stawy, regeneracja organizmu, odporność, układ krwionośny i nerwowy, wszystko. Nie zamierzam się leczyć, więc czego nie schrupię, pójdzie na kiełki.
Na Łączce nie spotkałam żywego ducha. W zasięgu wzroku żadnych dzieciaków z wykrywaczem metalu, hodowców jamników ani spacerzystów. Strzelam, że spokój sponsoruje litera P, jak przedświąteczne porządki.
Od wpatrywania się w ziemię oderwały mnie trąbki dzikich gęsi. Leciały prosto na wschód.
sobota, 28 marca 2015
sobota, 14 marca 2015
oskoła
Niedaleko stąd. Niby trwa astronomiczna zima, a już wiosnę łapie się w butelki po minerałce.
Pytałam, jak plony. 5 litrów na dobę.
Oba sposoby nie szkodzą zdrowemu, wyrośniętemu drzewu. Można na zakończenie akcji wspomóc gojenie maścią ogrodniczą, ale lepiej nie przekombinować z czopowaniem otworu, żeby nie spowodować infekcji grzybicznej.
Ile to się ludzie naprzeklejali w necie tekstów o magicznych właściwościach soku brzozowego i cud-kuracjach. A to proste. Szklankę soku dziennie, dopóki jest. Na przednówku to świetne źródło mikroelementów.
Pytałam, jak plony. 5 litrów na dobę.
Oba sposoby nie szkodzą zdrowemu, wyrośniętemu drzewu. Można na zakończenie akcji wspomóc gojenie maścią ogrodniczą, ale lepiej nie przekombinować z czopowaniem otworu, żeby nie spowodować infekcji grzybicznej.
Ile to się ludzie naprzeklejali w necie tekstów o magicznych właściwościach soku brzozowego i cud-kuracjach. A to proste. Szklankę soku dziennie, dopóki jest. Na przednówku to świetne źródło mikroelementów.
czwartek, 12 marca 2015
patolowe patrole
Szukam witamin na przedwiośniu.
A że jest dobra pora na przycinanie krzewów owocowych, zostałam w miasteczkowym pępku świata. Tym razem nie potrzebuję nic dzikiego.
herbatka z gałązek porzeczek
po około 20 g gałązek porzeczek: czerwonej, białej, czarnej
10 g pędów jeżyny
1 litr wody
Gałązki pociąć na kilkucentymetrowe kawałki i zalać gorącą wodą. Gotować kilka minut, a potem odstawić pod przykryciem na pół godziny.
Początkowo odwar ma kolor słomkowy, zaparzony nabiera delikatnej czerwieni. Jest odrobinę mętny. W smaku przeważa aromat liścia czarnej porzeczki, jednak ogólnie jest mniej wyrazisty, słodkawy, lekko cierpki.
Gałęzie porzeczek nie są surowcem zielarskim. Dlatego nie należy spodziewać się jakiegoś ich konkretnego działania. Poza nimi do garnka można wrzucić gałązki maliny albo czeremchy. Na pewno lepiej unikać czarnego bzu, bo po co komu przeczyszczenie, no i kaliny, którą łatwo przedawkować.
Z nieowocowych drzew liściastych można eksperymentować z lipą i brzozą, a z iglastych ze świerkiem, sosną i jodłą.
Najlepiej sprawdzić wcześniej ewentualne terapeutyczne właściwości składników w zaufanych źródłach.
A że jest dobra pora na przycinanie krzewów owocowych, zostałam w miasteczkowym pępku świata. Tym razem nie potrzebuję nic dzikiego.
Od lewej: jeżyna, porzeczka czarna, czerwona, biała. |
herbatka z gałązek porzeczek
po około 20 g gałązek porzeczek: czerwonej, białej, czarnej
10 g pędów jeżyny
1 litr wody
Gałązki pociąć na kilkucentymetrowe kawałki i zalać gorącą wodą. Gotować kilka minut, a potem odstawić pod przykryciem na pół godziny.
Początkowo odwar ma kolor słomkowy, zaparzony nabiera delikatnej czerwieni. Jest odrobinę mętny. W smaku przeważa aromat liścia czarnej porzeczki, jednak ogólnie jest mniej wyrazisty, słodkawy, lekko cierpki.
Gałęzie porzeczek nie są surowcem zielarskim. Dlatego nie należy spodziewać się jakiegoś ich konkretnego działania. Poza nimi do garnka można wrzucić gałązki maliny albo czeremchy. Na pewno lepiej unikać czarnego bzu, bo po co komu przeczyszczenie, no i kaliny, którą łatwo przedawkować.
Z nieowocowych drzew liściastych można eksperymentować z lipą i brzozą, a z iglastych ze świerkiem, sosną i jodłą.
Najlepiej sprawdzić wcześniej ewentualne terapeutyczne właściwości składników w zaufanych źródłach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)