Od czasu wykopków wszyscy domownicy i rezydenci zdążyli spróbować topinamburu solo i w różnych zestawieniach. Jednym z najlepszych jest ta sałatka. Cały sekret to dodatek jak największej liczby gatunków czosnku (w przepisie są cztery: cebula, por, szczypiorek i czosnek pospolity). Więc jeśli macie jakieś niewymienione wśród składników, to śmiało korzystajcie. Na pewno też sprawdziłyby się nierozwinięte kwiaty szczypiorku. Jakby co, z ziemniakami jako bazą też wyjdzie świetnie.
sałatka z topinamburu z białą rzodkwią
pół kilo bulw
nieduża biała rzodkiew (daikon)
cebula
2 ząbki czosnku
pół pęczka szczypiorku
pół pęczka koperku
kawałek pora
2 łyżki oleju rzepakowego zimnotłoczonego
3 łyżki jogurtu greckiego
1 łyżka majonezu
sól, pieprz
Topinambur obrać i ugotować al dente, żeby się nie rozpadał. Wystudzony pokroić w grubą kostkę, albo, jeśli bulwy są drobne, na przykład w ćwiartki. Rzodkiew zetrzeć na większych oczkach tarki. Resztę warzyw posiekać ekstremalnie drobno. Jogurt połączyć z olejem, majonezem, solą i pieprzem, i tak powstały sos wymieszać delikatnie z resztą składników. Chłodzić godzinę przed podaniem.
Prosty i ciekawy przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zgłoszenie go do akcji Warzywa korzeniowe.
Prawdziwe chwastne danie główne. :) Lubię go też za łatwość modyfikacji. Nie ma rzodkwi, to może znajdzie się rzepa, za bulwy starczą ziemniaki itd.
Usuń