sobota, 3 listopada 2018

taka wiesień

Wyjątkowy letni październik zastąpił równie niezwykły listopad. Chodzę bez czapki i kurtki, mrużę oczy w pełnym słońcu, podziwiam przez obiektyw światło złotych popołudni i kwiaty. Wszystko pod nogami zdaje się kwitnąć, a kiedy podniesie się oczy, zadziwia obfitość owoców. Sezonowość w kuchni jesienią to nie tylko jabłka, warzywa korzeniowe, dyniowate i grzyby. To również druga wiosna, o ile się przydarzy. Jak w tym roku.




Rzepak, uprawiany ze względu na nasiona, zdziczały rośnie u nas niemal wszędzie, po rowach, na miedzach i ugorach. Ciepła, słoneczna jesień pozwoliła mu na wzejście i ponowne kwitnienie w tym roku. Dodatkowo jest siany we wrześniu jako poplon, do zaorania pod koniec października. Dlatego, mimo że to wiosenny przysmak i nie kojarzy się z listopadem, nie brakuje miejsc, gdzie można zebrać pęczek młodych pędów.






To bardzo smaczne warzywo, jednak pomijane przez polską kuchnię. Zbiera się szczytowe części rośliny z najmłodszymi liśćmi i nierozwiniętymi kwiatami. Odrobina wyczucia pozwala złamać łodygę w miejscu, gdzie jest jeszcze elastyczna i nie ma usztywniających ją włókien. Starsze części są zbyt łykowate i twarde.




Kwiaty rzepaku podobne są do brokułów, ale ich smak nie jest jednoznacznie kapuściany, ma trochę z rzodkwi i musztardy. W sam raz do tej japońskiej potrawy o koreańskim pochodzeniu.




nanohana no namuru
(sałatka z rzepaku)


pęczek młodych pędów rzepaku
łyżka oleju sezamowego
łyżka nasion sezamu
łyżeczka sosu sriracha
ząbek czosnku
sól

Sezam uprażyć na suchej patelni do lekkiego zrumienienia. Rzepak umyć, oddzielić łodygi od liści i nierozwiniętych kwiatostanów. Pokroić je wszystkie na kawałki o długości 2-3 cm.
Przygotować sos mieszając wyciśnięty czosnek z olejem, sezamem i i sosem chili.
Na osolony wrzątek wrzucić najpierw łodyżki, gotować około 2 minuty, potem dołożyć resztę zieleniny, która niemal natychmiast nabierze żywszego jaśniejszego koloru. Wtedy przełożyć rzepak do miski z lodowatą wodą, żeby przerwać gotowanie, a potem osuszyć go za pomocą np. wirówki do sałaty lub odcisnąć w ręku. Wymieszać z sosem.



12 komentarzy:

  1. Bardzo mnie zaciekawił ten dziki rzepak.
    Chciałabym go znaleźć gdzieś w polu...
    Smakować musi pysznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo pospolity w uprawie, więc się rozłazi dość powszechnie. Nawet jak się nie uda znaleźć go teraz, na wiosnę będzie następna okazja. A podobnie można przyrządzić też gorczycę. :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawe :) Będę się rozglądac za młodym rzepakiem na wiosnę, pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo wdzięczny składnik. I kapuściano-swojski, i orientalnie egzotyczny na raz. :) Pozdrowienia!

      Usuń
  3. Dzisiaj nazbierałam, jutro zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale! Ostry sos można oczywiście podmienić na ulubiony. :)

      Usuń
  4. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń